W pierwszą wakacyjną sobotę, 30 czerwca, spotkaliśmy się w Strachówce, by nad rzeką Pniewniczanką, zgodnie z prasłowiańską tradycją świętować Sobótkę – mazowiecką Kupalnockę.
Dawniej wierzono, że udział w
zabawie sobótkowej zapewnia miłość, zdrowie, szczęście i powodzenie, a przy tym
odpędza złe moce. Współcześnie jest spotkaniem odtwarzającym tradycję i czasem dobrej
zabawy. Od ubiegłego roku imprezę współfinansuje Gmina Strachówka, od tego
roku, po raz pierwszy we współfinansowanie włączyło się Starostwo Powiatu
Wołomińskiego. Na zabawie podtrzymującej
dawne zwyczaje gościliśmy radną powiatu wołomińskiego Panią Małgorzatę
Łoń, Wójta Gminy Strachówka Pana Piotra
Orzechowskiego, Prezesa Lokalnej Grupy Działania „Równiny Wołomińskiej” Pana Rafała
Rozparę, Dyrektora Wydziału Edukacji Wojewódzkiego Funduszu Środowiska i
Gospodarki Wodnej Pana Władysława Krysika, radnych gminy Strachówka i Jadowa,
sołtysów i licznie zgromadzonych mieszkańców. Szczególnie cieszyła nas obecność
dzieci i młodzieży, bo młode pokolenie jest głównym adresatem naszych działań.
Spotkanie na pikniku sobótkowym rozpoczęło się o
godzinie 17.00 od konkursu kulinarnego pn. „Mazowieckie smaki”. Uczestnicy konkursu przygotowali i zaprezentowali potrawy związane z regionem. Komisja konkursowa w
składzie: Wójt Gminy Strachówka, Prezes LGD, Dyrektor WFOŚiGW oceniała jedzenie
biorąc pod uwagę związek z regionem, smak, oryginalność, łatwość przyrządzania,
sposób serwowania. Najwyżej oceniono smak słoniny, kopytek oraz żurku w
chlebie. Nagrodzeni zostali: Ewa Powierża za „Smalec babuni”, Mirosław Żak za
„Kopytka z ziołami po mazowiecku”, Barbara Kozłowska za „Żurek w chlebie”, Teresa Kamińska za „Kapustę z kaszą”,
Elżbieta Gołoś za „Dziuberki na mleku”, Anna Gołoś za „Ziemniaki w mundurkach z
twarogiem” i Eliza Ołdak (najmłodsza uczestniczka) za „Pierogi z trociną”.
Prezes
Stowarzyszenia Krystyna Ołdak witając gości i wprowadzając w tematykę
sobótkowego wieczoru przypomniała towarzyszące przygotowaniom programu przysłowie: ”Cudze chwalicie, swego
nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”. A program Sobótki zaczął się od prezentacji inscenizacji żywcem
wziętej z powieści I. Kraszewskiego "Stara baśń”. Dzieci: Ola, Ola, Paulina,
Kasia, Agnieszka, Ola, Oliwia piękną staropolską polszczyzną snuły opowieść o
potrzebie zachowywania tradycji, obyczajów naszych ojców, dbania o ludowe
tradycję w którą od wieków wpisana jest pobożność. Zaapelowały „Nie znoście tych zwyczajów! Co nas z wieków
doszło i wiekiem się ustało, trzeba, by w wiek poszło”.
Organizując imprezę dbamy, aby wszystkie towarzyszące atrakcje
łączyła idea klimatu nocy świętojańskiej.
Dlatego pozostałe punkty programu, czyli warsztaty wicia wianków, konkurs na
najdłuższy sznur z kwiatów, na najpiękniejszy wianek, rysunek wpisują się w
tematykę sobótkową. Stąd też na naszej imprezie nikt nie zobaczył
stoiska z pop cornem, cukrowej waty, zjeżdżalni, czy innych festynowych
gadżetów. Jedynym odstępstwem, dla uatrakcyjnienia pobytu dzieciom, była gra w
szachy, malowanie twarzy z motywami przyrody i układanie puzzli.
Wszystkie zajęcia cieszyły się ogromnym powodzeniem u najmłodszych.
Lubianym, głównie przez dorosłą publiczności, punktem programu jest występ zespołów KGW z gminy Strachówka. W tym roku tradycji stało się zadość.
Na nasze zaproszenie odpowiedziało KGW ze Strachówki. Panie przepięknie
prezentowały się w wiankach z polnych kwiatów, w swoich kolorowych, coraz to
bogatszych i piękniejszych strojach, zachwyciły przygotowanym programem. Dzięki
paniom wysłuchaliśmy wielu nieznanych dotąd dawnych tekstów o Sobótce, a
piosenką „Wiła wianki” zespół podbił serca publiczności.
Tego
wieczoru odbyła się też nauka wicia wianków i wybierano najpiękniejszy
wianek. Do tego zdarzenia zgłosiła się bardzo liczna grupa osób od najmłodszego
do najstarszego: zarówno seniorki, jak i dziewczęta, a nawet mali
chłopcy. Najpiękniejsze wianki należały do zostały: Kasi Kamińskiej (kat. dzieci) i Teresy Kamińskiej (kat. dorośli). Wianki, jak każe tradycja musiały być uwite z kwiatów,
przeplatane ziołami. Potem odbyło się rzucanie
ich na wodę. W tym celu przed godziną 20.00 wyruszyliśmy w barwnym korowodzie,
wśród łąk i pól, nad pobliską rzekę Pniewniczankę. Przejściu towarzyszył śpiew
pań z Koła Gospodyń Wiejskich, roznoszący się echem po okolicy. Wianki popłynęły z leniwym nurtem, ale chłopcy nie kwapili się w tym roku do
wyławiania wianka swojej dziewczyny. Może woda była zbyt głęboka, a może brzeg
zbyt stromy? Myślimy, że wianki do tej pory są już w Wiśle.
Naszą imprezę objęła swym patronatem Lokalna Grupa Działania „Równiny
Wołomińskiej”.
Sobótkę zakończyła zabawa taneczna przy biesiadnej muzyce.
Sobótkę zakończyła zabawa taneczna przy biesiadnej muzyce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz